Wiosną 1985 w Zakopanym odbywała się Szkoła poświęcona fizyce jądrowej. W czasie jednej z wycieczek do Doliny Strążyskiej pan Adam opowiedział mi o możliwości współpracy z grupą profesora Petera Armbrustera z Instytutu Badań Ciężkich Jonów (GSI) w Darmstadt. Instytut ten był wówczas wiodącym ośrodkiem wytwarzającym pierwiastki ciężkie. Po Szkole został kilka dni w schronisku w Dolinie Chochołowskiej. W Tatrach lubił wypoczywać i później wiele razy do schroniska wracał, najczęściej jesienią.
W ciągu następnych kilku miesięcy, wspólnie z Adamem Sobiczewskim, Karolem Boeningiem i Stefanem Ćwiokiem wykonaliśmy obliczenia czasów życia na spontaniczne rozszczepienie i rozpad alpha dla jąder atomowych cięższych od fermu. Rok później praca została opublikowana w niemieckim czasopiśmie Zietschrift fuer Physik. Jednak czasy życia były obliczone przy pomocy bardzo przybliżonych modeli.
Po raz pierwszy do GSI, do grupy profesora Armbrustera, wyjechałem z panem Adamem we wrześniu 1987 z zadaniem zbadania stabilności jąder atomowych cięższych od fermu. Modele odtwarzające strukturę jądra atomowego były wówczas intensywnie rozwijane w Warszawie. W następnych latach, korzystając z gościnności GSI oraz mocy obliczeniowej tamtejszego komputera, z panem Adamem, Stefanem Ćwiokem, Piotrem Rozmejem i Januszem Skalskim szczegółowo zbadaliśmy stabilność dużego obszaru jąder atomowych.
Wyniki badań były zaskakujące. Okazało się, że pomiędzy fermem a postulowaną w latach 60’tych przez A. Sobiczewskiego, F. A. Gareeva i B. N. Kalinkina wyspą stabilności w okolicy liczby protonów Z=114 i liczby neutronów N=184, istnieje wyspa jąder o niesferycznych kształtach i podwyższonej stabilności w okolicy liczby protonów Z=108 i liczby neutronów N=162. Wyniki obliczeń zostały opublikowane w Nuclear Physics A w 1991 roku. Podwyższoną stabilność tych jąder zaobserwowano doświadczalnie.
Za prace dotyczące badania stabilności jąder najcięższych pan Adam otrzymał Nagrodę Fundacji Nauki Polskiej za rok 1995. Bardzo się z tej nagrody cieszył.
Po roku 1992 z panem Adamem pracowałem rzadziej. Jednak często dyskutowaliśmy. Opowiadał o swoich planach i nowych pomysłach, pytał czym się zajmuję. Każdego roku w Wigilię Bożego Narodzenia, w dniu Jego Imienin, składałem mu życzenia. On się odwzajemniał, składając życzenia w dniu moich imienin. W tym roku też dzwonił. Okazuje się, że po raz ostatni…
Wśród przyjaciół z Lublina, Bożeny i Krzysztofa Pomorskich, Andrzeja Barana, Andrzeja Staszczaka czuł się jak w domu. W roku 2002, na szkole w Kazimierzu Dolnym, organizowanej przez środowisko lubelskie, świętowaliśmy Jego 70-te urodziny. Uniwersytet Marii-Curie Skłodowskiej w Lublinie uhonorował go doktoratem honorowym.
Adam Sobiczewski był przykładem fizyka teoretyka bardzo ceniącego kontakt z doświadczeniem. W licznych rozmowach z Peterem Armbrusterem, Sigurdem Hofmannem i Gottfriedem Muenzenbergiem dyskutował możliwości i ograniczenia na wytwarzanie najcięższych pierwiastków. Cenił też kontakty z grupą doświadczalną prof. Yurija Oganessiana z Dubnej, gdzie był częstym gościem. Lubił pracować wieczorami, do późna w nocy.
Ostatni raz do GSI wyjechał latem tego roku. 21 sierpnia obchodził tam 86 urodziny. Dwa tygodnie później doznał, wydawało się, niegroźnego wypadku rowerowego. Jednak późniejsze komplikacje spowodowały, że 20 października 2017 roku Adam Sobiczewski odszedł.
Zwykle w październiku wybierał się do Doliny Chochołowskiej, do swojego ulubionego schroniska, by w ciszy i w skupieniu podziwiać niezmienność i majestat gór.